Ubytki drewna występują wskutek jego rozkładu w miejscach różnych ran: nie pielęgnowanych lub pielęgnowanych niewłaściwie. Najczęściej spotykanym miejscem szybko postępującego rozkładu drewna są nie pielęgnowane rany po wadliwie wykonanym cięciu gałęzi, wystawione swą powierzchnią na działanie wód opadowych. Wadliwość cięcia polega na wykonaniu go w płaszczyźnie zbyt oddalonej od pnia. W takiej ranie tkanka gojąca narasta wolno i nierównomiernie, często w ogóle nie wchodząc na płaszczyznę cięcia.
Powierzchnia drewna nie zabezpieczona przed infekcją i wodami opadowymi ulega rozkładowi. Bardzo często niewielki otwór powstałego wypróchnienia nie powiększa się, a rozkład drewna nabiera charakteru wgłębnego i postępuje bardzo szybko. W miejscu takim utrzymuje się trwale dość wysoka wilgotność spowodowana dużą pojemnością wodną powstającego próchna.
Powstrzymanie dalszego rozkładu drewna jest możliwe we wczesnym stadium rozkładu, pod warunkiem odsłonięcia miejsca ubytku, usunięcia rozłożonego drewna, wykonania dezynfekcji wnętrza, osuszenia i zabezpieczenia przed zawilgoceniem przez nałożenie na powierzchnię drewna powłoki smołowej.
Do niedawna wiele podobnych miejsc ubytków drewna u drzew wypełniano różnymi materiałami, czyli plombowano. Sposób ten, jak wykazały wieloletnie doświadczenia, okazał się zupełnie: nieskuteczny pod względem zahamowania rozkładu drewna. Często założenie plomby powodowało wzrost intensywności rozkładu, ponieważ pod plombą utrzymywała się większa wilgotność. Plombom wypełniającym wnętrza dużych ubytków przypisywano rolę wzmocnień mechanicznych. Pod tym względem nie uzyskano również pomyślnych wyników. Plomby w żadnym wypadku nie tworzyły trwałego połączenia z drewnem drzewa, osuwały się, pękały. Przypisać to należy w dużym stopniu złym właściwościom fizycznym materiałów powszechnie stosowanych jako wypełniacze.